Z punktu widzenia statystyki podobnej do tej z FF, mamy dwa rodzaje danych „wejściowych”, czyli wydarzeń, które zachodzą w cyklu miesiączkowym. Są to: miesiączka (a dokładniej jej pierwszy dzień) i owulacja.
Żadna z Was nie ma wątpliwości, kiedy pojawia się krwawienie miesiączkowe umownie przyjmowane za początek cyklu. Dwie kolejne miesiączki wyznaczają nam długość cyklu. Bez obaw można więc dane o długości cyklu poddać obróbce statystycznej.
Gorzej jest z owulacją. Nie znany dnia owulacji wystarczająco precyzyjnie, o ile nie prowadzimy monitoringu USG. Ale kto ma codzienny dostęp do USG?!. To między innymi dlatego w metodach naturalnego rozpoznawania płodności, zwanych też metodami naturalnego planowania rodziny (NPR), określony jest „okres płodności” wspólny dla małżonków, a nie dzień owulacji.
Wszystkie pośrednie próby „wyznaczania” dnia owulacji opierają się same na statystyce („u tylu to a tylu procent kobiet stwierdzono, że np. skok temperatury obserwowany jest w takim to a takim dniu od owulacji”, itp.).
A więc dzień owulacji nie może poddawać się analizie statystycznej. Tym samym nie można „robić” statystyki dla innych wielkości, związanych z owulacją.
Inne znane wam parametry, np. pierwszy dzień niepłodności poowulacyjnej, wyznacza się metodami NPR w sposób nieco różny dla różnych metod. Dlatego ten dzień można wyznaczać tylko wówczas, gdy dana osoba zna metodę i ją dobrze stosuje.
Oczywiście, zakładamy, że obserwacje dokonywane są rzetelnie i zgodnie z regułami. Tylko wtedy możliwe jest ich interpretowanie a uzyskane dane liczbowe (np. długość fazy lutealnej, pierwszy dzień płodności lub niepłodności, itp.) są wiarygodne i porównywalne. Tylko takie dane jest sens wprowadzać jako dane wejściowe do obróbki statystycznej.
W obecnej sytuacji, gdy większość z Was dopiero uczy się, i to tylko samodzielnie, Wasze dane nie spełniają tych wymaganych kryteriów. Wartość tych danych dla statystki jest znikoma.
W statystyce odrzuca się dane nietypowe. W naszym przypadku będą to cykle w stanie dalekim od ekologicznie czystego (np. po odstawieniu środków antykoncepcyjnych zawierających hormony), cykle „stresowe”, po poronieniu itp.
Zapytacie, a co ze statystyką prowadzoną przez FF? W tamtym programie nie ma żadnej metody NPR (a przynajmniej wszystko na to wskazuje). Autorzy wymyślili sobie jakiś algorytm i według niego „obrabiają” wykresy (wszystkie w ten sam sposób). Niestety, wyniki statystyczne w ich wydaniu nie są miarodajne (ktoś zresztą już to zauważył na łamach naszego Forum!) i mają się „nijak” do rzeczywistości.